poniedziałek, 5 sierpnia 2013

5 sierpnia - AB, stacja Bukowo

Witajcie!
No i nareszcie nastał upragniony dzień. Dzień Akcji Bałtyckiej. No, no. Czekałam bity rok, pielęgnując w sercu myśl o Bukowie. Wspominając miłych ludzi, moc gatunków i bliskie spotkania z ptakami. A dziś przeżyłam to na nowo!

Na początku złapał się pierwiosnek. Miałam też przyjemność zaznajomić się z panią Kasią Stępniewską, żoną pana Krzysztofa Stępniewskiego, którego zresztą poznałam rok temu.
Kolejny obchód przyniósł czarnogłówkę. Nie omieszkałam jej sfocić.


Potem pojawił się również młody rudzik, młoda kapturka (sama ją wyjęłam z sieci) i młoda bogatka. Jak widzicie same juvenalne ptaszki.

Rudzik

Kapturka

Piecuszek

Kapturka

Piecuszek





Na plaży spotkałam biegusy zmienne, mewy siodłate, pospolite, śmieszki i srebrzyste. Pojawiły się też i sieweczki obrożne, co stanowiło już standard. Ludzie oczywiście przemili, błyskotliwi, załoga teraz mała - dwójka studentów, obrączkarz i...ja. Ale cóż... uśmiałam się z nimi, było naprawdę przyjemnie. Miło wspominać. Jedyna chmurką na tym jakże rozpromienionym niebie były komary. Roje komarów. 

Rozstawialiśmy jeszcze sieci, bo trochę ich zostało. Jeszcze czekają wacki :) 
Jestem nieco zmęczona i nogi mnie za to strasznie bolą. Od soboty przechodzę ponad 5 km dziennie, dziś około 7 - 10 km włącznie z obchodami i dojściem z Dąbek. Ale zamiast długiej drogi powrotnej zabrałam się z tatą autostopem i choć było straaaasznie ciasno, jakoś dojechałam cała ;)
Biegusy w locie :)






 Pozdrawiam was,
Inga :)
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz